Gothicpedia
Advertisement
Gothicpedia

Poprzednia część: Blog użytkownika:Darek1200/Wojny Rhobara II - część 7

WOJNY RHOBARA II Część 8 -  Bitwa o Varant, tom I




Minęły 4 lata od koronacji Rhobara II, Zjednoczone Królestwo Myrtany kontrolowało także Nordmar i część Wysp Południowych, gdzie mimo rozejmu wciąż dochodziło do sporadycznych walk. Największym zagrożeniem dla Królestwa pozostawał jednak Varrant. Rhobarowi sprzyjał jednak fakt, że państwo Varrantu było stosunkowo młode i nie było jednolite etnicznie.

Varant obejmował w tej chwili cały znany teren na południe od Gór Verantu, od brzegu oceanu aż po Niezbadane Krainy. Jednak zachodnia część państwa posiadała spory stopień autonomii. Zamieszkana była przez tajemniczy lud pod przywództwem niejakiego Zubena, z siedzibą w mieście Ishtar. Niewiele wiadomo o tym ludzie napewno. Mówi się, że Zuben rządzi już kilkadziesiąt lat i jeszcze parę lat temu posiadał niezależne państwo. Ponoć założył Ishtar sam, na pustyni i zbudował tam wspaniałą twierdzę. Prawdopodobnie założył też miasto Mora Sul, na wzgórzu koło ruin starożytnego miasta o tej samej nazwie, założonego jeszcze przez Pradawnych. Świadczy o tym architektura, która jest taka sama jak w Ishtar. A może jakiś lud władający tymi ziemiami przed nimi założył zarówno Mora Sul, jak i Ishtar? Tego nie wiadomo. Nie wiadomo nawet jakiego wyznania są Asasyni. Prawdopodobnie są niewierzący, ale mówi się także że ponoć po cichu wyznają samego Beliara. Ale to pewnie tylko plotki, w końcu jak można własnowolnie powierzać swój los bogowi chaosu, ciemności i zniszczenia? Z drugiej strony Asasyni są dość chaotycznym i słabo zorganizowanym ludem. Jeszcze nie tak dawno mieli swoje niepodległe państwo, jednak wobec zjednoczenia się ludu Varantu w jedno państwo nie mieli szans przecistawić się jego potędze. W momencie gdy Rhobar II, jeszcze jako lokalny władca Wschodniego Archipelagu i Khorinis, dopiero wybierał się do Myrtany, Nabuchodonozor I - władca Bakareshu, świeżo zjednoczył miasta-państwa Varantu, tworząc poteżne imperium. Następnie Nabuchodonozor rozgromił armię Asasynów pod Bragą, jednak podczas wyprawy na Ishtar niespodziewanie utonął w rzece płynącej przez Zieloną Dolinę, gdy zażywał kąpieli. To był silny cios, który spowodował przerwanie wyprawy. W Varancie zapanował chaos i choć został on szybko zażegnany przez koronację syna Nabuchodonozora I, który przyjął imię Ramzes III, Varant pozostał osłabiony, a nowy władca okazał się nieudolny. Zuben wykorzystał moment i wysłał nowemu władcy dary, a ten przyjął go jako swojego poddanego i mianował namiestnikiem Ishtar. Ramzes zajął się zarządzaniem miastem Bakaresh, które upływało mu na niekończących się ucztach i biesiadach, zaś kwestie polityki powierzył dwóm generałom swojego ojca - Nabuchodonozora, tj. Lukkorowi i Gellonowi. Generałowie podzielili między sobą strefy wpływów i zaczęli ze sobą mocno rywalizować. Varant, jako państwo zwany też Verantem, stał na krawędzi wojny domowej, jednak w obliczu jednoczenia się Myrtany pod przewodnictwem nieznanego wojownika, generałowie doszli do porozumienia i zaczęli współpracę. Gellon został mianowany namiestnikiem króla, zaś Lukkor jako dowódca kawalerii został jego prawą reką. Potajemnie zaczęli współpracować z ostatnim niepodległym państwem Myrtany - Geldern, rządzonym przez Balora. Jednak długie lata sporów i konfliktów sprawiły, że Varant nie wykorzystał swoich 5-ciu minut i nie zdominował świata, zaś u północnej granicy wyrósł mu poteżny, szybko rosnący w siłę konkurent. I choć po nieudanej wyprawie na Myrtanę został zawarty pokój, stosunki dyplomatyczne zostały uregulowane, a relacje między państwami stały się poprawne, zawiązano nawet sojusz obronny, to jednak od tej pory Varantczycy musieli żyć w poczuciu nieustającego zagrożenia i zaczęli myśleć o uderzeniu wyprzedzającym.

Varant był krainą wielkich i potężnych miast. Oprócz w pół niezależnego Ishtar w skład państwa wchodziła potężna handlowa twierdza - Mora Sul, wielkie miasto na północy - Braga, stanowiące swego rodzaju spichlerz oraz wspaniała stolica - Bakaresh, z ogromnym pałacem królewskim, który budził podziw podróżnych z całego swiata. Oprócz tych dużych miast było też jedno mniejsze - Ben Erai, które stanowiło ważny ośrodek górniczy, gdzie w śladowych ilościach wydobywano nawet magiczną rudę. W miastach takich jak Mora Sul i Bakaresh istniały także wielkie porty oraz stocznie, dzięki którym Varant stał się potęgą morską.

Lud Varantu był niejednolity. Po za wspomnianymi Asasynami na zachodzie, cały lud Varantu wywodził się z dawnych koczowników. Koczownicy kiedyś podzielili się na dwa odłamy - jeden wyznący Adanosa, wciąż kontynuował koczownicze tradycje. Drugi przyjął władze Innosa i założył wspaniałe miasta, stając się ludem Pradawnych. Z czasem jednak kultura Pradawnych wymarła, nie bez pomocy kataklizmu zesłanego przez Adanosa. W efekcie obecny lud Varantu stanowią głównie potomkowie tego pierwszego odłamu, zaś wyznawcy Innosa są bardzo nieliczni. Bogiem-opiekunem Varantu jest więc Adanos, a służą mu magowie wody.

Klimat krainy jest subtropikalny, na południu suchy, na północy wilgotny. W efekcie południe jest bardzo pustynne, zaś północ ma charakter preriowy, ze sporymi oazamy roślinności, w tym zwłaszcza podmokła Zielona Dolina, gdzie pod wpływem zasobów wodnych klimat jest dużo bardziej umiarkowany. Varantczycy z uwagi na korzystne warunki przymierzają się tam do budowy nowego miasta, co umożliwi całkowite podporządkowanie sobie Ishtar i zasymilizowanie Asasynów. Mówi się nawet, że miasto ma nazywać się Verant i stać się nową stolicą, a rozmachem ma przyćmić zarówno Thorniarę i Setarrif, Khorinis i Vengard, czy nawet sam Bakaresh. Jednak problemy wewnętrzne utrudniają rozpoczęcie prac, upływa też termin rocznego rozejmu z Myrtaną. I choć prowadzone są rozmowy na temat jego przedłużenia, czy nawet zawarcia pokoju, to obydwie strony przygotowywują się do walk. Granicę pomiędzy obydwoma państwami od ostatniego traktatu pokojowego stanowi pasmo Gór Veranckich, a całe wybrzeże zatoki Trelis należy do Myrtany, z wyjątkiem niewielkiego fragmentu w rejonie Ben Erai, gdzie Varant ma dostęp do wód zatoki. Z uwagi na wcześniejsze walki i przygotowania do wojny wybudowano tam nawet niewielki port wojenny nazwany Lago, jednak nie jest wykorzystywany z uwagi na fakt, że znajdujące sie w nim okręty mogłyby zostać łatwo uwięzione w przypadku blokady zatoki. Od zniszczenia portu w Trelis z tego samego powodu zatoka nie jest też wykorzystywana przez Myrtanę. Z uwagi na trudne do przebycia góry, po za drogą morską jedyne połączenie łądowe Myrtany z Varantem stanowi przełęcz w Górach Verantu, umożliwiająca stosunkowo łatwą obronę.

Jeszcze przed upływem rozejmu Argańczycy przystąpili do oblężenia Thorniary, której znów musiał bronić Lord Dominique. Jednak garnizon miasta został wzmocniony, zaś panowanie Myrtany na morzu sprawiało, że miasto cały czas dostawało zaopatrzenie. W końcu okres rozejmu minął, cały 7-my rok panowania króla Rhobara II upłynął pod znakiem konfliktu z Varantem i Arganią. Zaczęło się od potyczki morskiej w rejonie Thorniary, gdy Varantczycy chcieli odciąć to miasto od zaopatrzenia i pomóc Argańczykom je zdobyć. Bitwa była nierozstrzygnięta, mimo przewagi Myrtana straciła kilka karawel i jedną fregatę, podczas gdy Varantczycy, którzy wykorzystali sprzyjające warunki pogodowe, nie ponieśli żadnych strat. Gdyby nie wejście pod koniec do walki fregaty flagowej "Dumy Myrtany", to Myrtańczycy by tą bitwę przegrali. Udało się jednak doprowadzić do taktycznego braku rozstrzygnięcia, co w tej sytuacji oznaczało strategniczną wygraną Myrtany. Wciąż jednak szlaki zaopatrzeniowe były zagrożone, a wydzielenie części floty celem ochrony konwojów sprawiło, że to Varant zyskał przewagę na morzu. Jednak w bitwie tej bardzo dużo okrętów Varantu zostało mniej lub bardziej uszkodzonych i cała flota powróciła do Bakareshu na naprawy.

Następnie Varant dokonał pustoszącego najazdu na rejon Trelis, stanowiący główny spichlerz Myrtany. Wściekły Rhobar II, zebrał całą flotę i niespodziewanie uderzył na kotwicowisko w Bakareshu zadając flocie Varantu olbrzymi cios. Połowa floty została zatopiona, a dalsza część uszkodzona. Od tego momentu Myrtana miała pełne panowanie na morzu, a Argańczycy, po prawie dwóch latach, nie widząc nadziei na zwycięstwo, w końcu odstąpili od oblężenia Thorniary i wycofali się w głąb wyspy. Następnie Lord Dominiqe wyczuł niepewną postawę barona Stewark i przekonał go do przejścia na swoją stronę, gdyż ten nie widział już nadziei na zwycięstwo. Argańczykom została połowa wyspy, z królewskim miastem Setariff. Rhobar II kazał wybudować w samym środku wyspy zamek, by zabezpieczyć swoje zdobycze. Wybudowano go nad jeziorem Srebrowód u stóp gór, w miejscu sprzyjającym obronie. Odtąd zamek stanowił barierę, a kto chciał przedostać się do zachodniej Arganii i w rejon Stewark, musiał ten zamek zdobyć. Lord Dominiqe został mianowany w imieniu Rhobara II pierwszym namiestnikiem Wysp Południowych.

Tymczasem Varant przygotowywał się do ofensywy na Myrtanę. Mimo rozrostu formacji paladynów, liczących już ponad 300 wojowników, wspieranych przez blisko tysiąc żołnierzy gwardii królewskiej, to wciąż Varrant miał znaczącą przewagę. Gellon i Lukkor zebrali wielką armię, dysponując ponad 3 tysiącami zbrojnych. Rhobar II nie był w stanie się przeciwstawić takiej potędze, wycofał się więc w głąb kraju. Co ciekawe, król Ramzes III uczynił Lukkora głownodowodzącym wojsk, mimo że to Gellon był namiestnikiem. Miało to jednak swoje uzasadnienie, gdyż Lukkor uchodził za lepszego wojownika i miał do swojej dyspozycji poteżną ciężką kawalerię. Z kolei mianowanie Gellona namiestnikiem miało bardziej podłoże polityczne, zwłaszcza że za Gellonem przemawiała dużo liczniejsza siła wojskowa i poparcie ludu Bakareshu i Mora Sul. Varantczycy niemal z marszu zajęli zamek Trelis, podczas gdy Rhobar II wycofał się ze swoją armią na pozycje na równiny w rejonie Silden. Wiedział jednak że nie może oddać miasta Geldern. Lukkor zdawał sobie z tego sprawę, zebrał więc całą ciężką i lekką konnicę, blisko 800 ludzi i wyruszył drogą wdłuż rzeki bezpośrednio na Silden, omijając silnie ufortyfikowane Geldern. Wiedział, że aby podbić Myrtanę, musi najpierw rozbić jej armię, dlatego zdecydował się na szybki marsz samą konnicą, aby jak najbszybciej doprowadzić do rozstrzygającej bitwy uderzając swoimi najlepszymi siłami na rozległych równinach Silden, które sprzyjały szarży kawalerii.

Tymczasem Gellon z jego rozkazu zabrał ponad 2000 piechoty i wyruszył na Monterę. Jego zadaniem, wyznaczonym przez Lukkora, było zdobycie Montery, a następnie udanie się bezpośrednio na Vengard. W tym samym czasie Argańczycy pokonali niewielkie siły Myrtańczyków i oblegli zamek Srebrowód. Dzieki skoordynowanym atakom i szeroko zakrojonej ofensywie, sytuacja królestwa Myrtany stała się ciężka. Armia Gellona maszerując przez lasy była ciągle nękana przez nieliczne oddziały łuczników, które przyjęły partyzancką metodę walki. Jednak te ataki nie były w stanie zagrozić poważnie licznej armii, która bez większych przeszkód dotarała pod Monterę.

Równocześnie Lukkor dotarł ze swoją konnicą i dokonał masakry wojsk Rhobara II. Zwycięstwo było całkowite, a dzięki niemu Lukkor z marszu zajął także Silden, co sprawiło że Geldern znalazło się w potrzasku. Gellon w tym czasie prowadził regularne oblężenie Montery, raz po raz przystępując do krwawych, z trudem odpieranych przez obrońców szturmów. Upadek miasta był pewny.

Lukkor jednak zamiast świętować był wyraźnie zaniepokojony. Owszem, pokonał armię Rhobara, jednak nie liczyła ona 1300 ludzi, a 130 ludzi, głównie łuczników, sporo gwardzistów i niewielki oddział Nordmarczyków. Nie było tam paladynów, nie było tam straży królewskiej, ani nie było samego Rhobara II. Nie było nawet Lee, ani Lorda Hagena, a odziałami kierował nikomu nieznany dowódca niskiego szczebla. Zaniepokojony Lukkor opuścił Silden nie zostawiając nawet garnizonu i pośpiesznie wycofał się do Trelis, nie kryjąc wściekłości na swoich wywiadowców.

Wtedy dotarł do niego posłaniec z wieściami: armia Gellona została unicestwiona, a sam Gellon zginął w walce. Zaskoczenie było całkowite, król Rhobar II uderzył nagle od strony Gothy i Cape Dun, na szturmujące Monterę siły Gellona. To było największe z dotychczasowych zwycięstw króla i nawiększy przebłysk jego geniuszu. Lukkor po usłyszeniu tych przerażających wieści natychmiast wycofał się na przełęcz, również w Trelis nie zostawiając garnizonu, by nie rozdzielać swoich sił. Wiedział jednak, że wciąż może doprowadzić do rozstrzygającego uderzenia. Rhobar II zajął opuszczone Trelis i wyruszył na przełęcz. Jednak podczas marszu zmęczona wojska zostały nagle zaatakowane przez Lukkora, który zniósł całą straż przednią, zabijając niemal 100 gwardzistów. Król wiedział, że przeprawa przez przełęcz jest ryzykowna, pośpiesznie więc załadował całą armię na okręty i wyruszył drogą morską, z zaskoczenia zajmując Bakaresh i Mora Sul.

Nie udało się pochwycić Ramzesa III, gdyż ten... zmarł z rozpaczy usłyszawszy wieści o przerażającej klęsce Gellona, podtrzymując tym samym po ojcu tradycje śmierci w głupich okolicznościach.

"Wojna była skończona, Varant straciło swe morskie porty, tak potrzebne do zaopatrywania armii. Król Rhobar nie tracił więcej czasu, lecz zostawił swych generałów, by ci rozprawili się z niedobitkami nieprzyjaciela.". Król Rhobar zebrał swoją straż, wszystkich paladynów i połowę gwardii królewskiej i wyruszył wraz z Lordem Hagenem rozprawić się z Argańczykami. W Bakareshu został generał Lee z resztą gwardii królewskiej oraz łucznikami z Silden.

Jeden kronikarz tak opisał później dotychczasowe wydarzenia:

Bitwa o Varrant, tom I

"…ale sprytny Rhobar postanowił zaatakować. Zebrał swoje siły i kazał im nękać słabszą, prawą flankę nieprzyjaciela. Nie tracąc chwili, król pchnął najlepsze swe oddziały na wroga i przebił się przezeń niczym miecz przecinający męża. Wojska królewskie parły zatem bez wytchnienia w stronę Varani. Rhobar wiedział wszak, że jedyna szansa ocalenia leży w rozbiciu armii nieprzyjaciela i niedopuszczeniu do połączenia sił Gellona i Lukkora. Najpierw jednak postanowił przeciąć ich linie zaopatrzenia…

…Gellon poległ a jego armia poszła w rozsypkę. Ale Rhobar nie zamierzał dać przeciwnikowi chwili wytchnienia i rzucił swe siły na pozostałe oddziały wroga. Tu jednak Lukkor rzucił się na królewskich znienacka i zadał straszliwy cios wyczerpanym wojskom Rhobara…"


Następna część: Blog użytkownika:Darek1200/Wojny Rhobata II - część 9

Advertisement